Kreatywne zdjęcia – to właśnie klucz jakim powinna posługiwać się fotografia ślubna. Piękne zdjęcia z zimnymi ogniami mogą dodać odrobinę magii do całego reportażu, dlatego też koniecznie powinniście je zrobić!
Zimne ognie na weselu – jak to ugryźć?
- Zacznijcie od tego ilu macie gości na weselu – 50, 80, 100, 150? Chcielibyście uwiecznić wszystkich na zdjęciu? Niestety ale jest to nie możliwe. Zdjęcia wykonujemy około godziny 22, kiedy dorośli są już dość… radośni 🙂 Poza tym, bardzo ciężko jest wszystkich gości w tym momencie na raz zwołać, zapanować nad nimi, zanim rozdamy zimne ognie, zanim wszystkie się zapalą to… Te odpalone wcześniej zdążą się dopalić do końca :c Ile więc najlepiej zaprosić osób? Maksymalnie 20. Jeśli chcecie mieć takie zdjęcia z wszystkimi, możecie podzielić ich na dwie tury, pierwsza tura 20 osób, potem tura 20 kolejnych.
- Odpowiednia długość – 70 cm zimne ognie będą się palić wystarczająco długo, aby wszyscy je w jednym czasie zapalili, ustawili się i zaczęli uśmiechać 🙂
- Odpowiednia ilość zapalniczek – 4-5 na 20 osób powinna wystarczyć. Mogą być również świeczki – z doświadczenia idzie szybciej 😉
- Godzina – jak już wcześniej wspomniano, 21/22. W zależności od pory roku. Jest zima i będzie zimno? Zakładamy kurtki, sweterki, narzutki. Całość zabawy trwa 10 minut, a pamiątka potem jest na zawsze 🙂
- Zimne ognie na weselu to super atrakcja, ale biorąc do zdjęć dzieci musicie mieć także na uwadze przypilnowanie ich 🙂 Wiadomo, podpalić im się nic nie uda, ale poparzyć już jest łatwo (nie wspominając o szturchnięciu niechcący do oka!).
- Ile ogni kupujemy? Myślę, że maksymalnie 50. Dwie tury odpalenia po 20 osób wystarczą w zupełności 🙂
- Jak się ustawić? Młodzi w środku, goście dookoła, najlepiej półkole lub tunel. Ważne – jak ułożyć dłonie z zimnymi ogniami? Goście unoszą je wysoko i nad młodych. Młodzi natomiast w miarę blisko twarzy, jednocześnie starając się nie zasłonić się całkowicie.
- Cieszymy się efektem – bo kto powiedział, że fotografia ślubna ma być nudna? 🙂